Pisanki z lakieru do paznokci czyli tradycja w nowoczesnym wydaniu

Wyposażamy nasze mieszkanie w meble, niezbędne elementy, które posłużą nam (miejmy nadzieję) długo i którymi będziemy się cieszyć. Nie wstawimy sobie przecież do salonu kanapy, która nie jest w naszym guście, prawda? Nawet skromny budżet pozwoli chociaż wybrać kolor i mniej więcej kształt. Przy większym budżecie szalejemy ze wzorami, odcieniami, wielkością i pojemnością.
Jeśli już mamy „podstawę” – czyli stoły, szafy, komody – czas na dodatki. Jest to chyba moja ulubiona część tworzenia wystroju danego pomieszczenia! Mówi się, że bez dodatków mieszkanie nie ma duszy, jest tylko pustym miejscem, które nie kojarzy się z niczym pięknym, nie przywołuje żadnych dobrych wspomnień ani nie cieszy oczu (chyba, że ktoś bezwzględnie kocha porządek i w jego życiu nie ma miejsca na kolejne rzeczy, zbierające kurz – to wyjątek, ale czy taki „zdrowy” – już proszę sobie samemu odpowiedzieć).

W moim domu dodatki są ważnym elementem wystroju

Dobieram je, biorąc pod uwagę porę roku, zbliżające się okazje, święta, czasem stawiam na wygodę i funkcjonalność, czasem na odrobinę szaleństwa kolorów i wzorów.
Dziś – tak dla przykładu – odniosę się do Świąt Wielkanocnych. Co jest symbolem tych świąt? Moim zdaniem pisanki. Już od dziecka, razem z mamą, przygotowywałyśmy się długo do malowania jajek, tak by piękne i barwne, ułożyć wśród potraw na stole podczas niedzielnego śniadania. Zawsze też gdzieś leżały one na półkach, kupowałyśmy zajączki z czekolady, koszyki i robiłyśmy ozdoby. Taka była tradycja, jak również nasze pisanki były bardzo tradycyjne.

Pisanki z lakieru do paznokci.

Miałyśmy farby albo liście kapusty czerwonej, barwiłyśmy jajka na wiele sposobów. Czasem wykorzystywałyśmy bibułę, czasem koraliki. Teraz, jako dorosła osoba, nadal podtrzymuję tradycję. Jedynie sposoby ozdabiania się zmieniły. Moim odkryciem ostatnich świąt są pisanki z lakieru do paznokci.
Ich wykonanie jest bardzo proste. Przygotowujemy miseczkę z wodą. Wlewamy do niej kilka kropel lakieru do paznokci (dwóch, trzech, ilu chcemy). Na powierzchni wody pojawia się cieniutka warstwa.
Podstawę już mamy. Teraz musimy znaleźć sposób, by nie pobrudzić rąk, przy wkładaniu jajek do wody. Polecam patyczek, wykałaczkę, coś – na co nabijemy naszą wydmuszkę, nie uszkadzając jej przy tym. Jak już to zrobimy – zanurzamy jajko, by lakier pokrył jego całą powierzchnię, wyciągamy i czekamy do wyschnięcia.
Jeśli pokryjemy później wydmuszkę lakierem bezbarwnym, utrwalimy efekt i nadamy blasku naszej ozdobie. Dobrze, jest to zrobić, wyglądają dużo lepiej.
To tylko jeden z tych „nowocześniejszych” sposobów na stworzenie ciekawych dodatków. Warto eksperymentować.